Sunia husky z pięcioma szczeniakami czekała zamknięta na śmierć
Kontynuacja interwencji w gminie Zgierz , parę tygodni temu zabraliśmy ze wsi dwa psy ,
dziś rano telefon pani prosi o pomoc twierdzi ,ze jest tam jeszcze jedna sunia w typie haski ze szczeniakami ,
dowiedziała się o tym od kolegi właściciela , który już nie mógł chyba dużej milczeń . Podobno stan suni fatalny.
Odkładamy wszystko inne jedziemy , zgłoszenie mówiło o suni zamkniętej w stodole ,
wchodzimy do środka a tam ... tylko śmieci. Wołamy psiaki , cisza ... nasłuchujemy już chcemy wychodzić ...
nagle jedna z nas usłyszała szczekanie dobiegające z jakby przybudówki wewnątrz stodoły .
Otwieramy drzwi i pierwsze myśli ,, czy ci ludzie nie mają sumienia ?,, Jakim trzeba być człowiekiem by do tego dopuścić ..."
Nie wiele myśląc zabieramy matkę tak wychudzoną ,że mimo gęstego futra można policzyć wszystkie żebra i kości i maluchy
- pięć malutkich szkielecików,w pomieszczeniu nie ma wody , siano pełne odchodów , w jednej misce jakieś suche
( nie wygląda za dobrze ) a w drugiej coś w rodzaju brei na bazie wody mleka i chleba ( okropność)Na zewnątrz czeka
już policja wezwana przez nas miejsce. Zostawiamy powiadomienie dla właścicieli posesji i jedziemy do kliniki weterynaryjnej .
Do prokuratury trafi sprawa o znęcanie i zakaz trzymania zwierząt w maksymalnym wymiarze.
Sunia ma ok. 3 lat i uwaga ! WAŻY NIESPEŁNA 18 KG. JEST SILNIE WYCHUDZONA, W SUTKACH ZNAJDUJE SIĘ NIE WIELKA
ILOŚĆ MLEKA . SUNIA I JEJ DZIECI ZAPCHLONE , U MALUCHÓW WYCZUWALNE ŻEBRA CO ŚWIADCZY
O NIEDOŻYWIENIU ! BRZUSZKI PEŁNE ROBAKÓW. TROJE Z MALUCHÓW JEST BARDZO SŁABYCH !
|